Zrezygnować z tych „teledysków” się nie da, bo dzieciaki dziś tylko w necie muzykę oglądają. Jeśli do czegoś obrazka nie ma, to na yt się nie klika. Jak się nie klika, to biznes się nie kręci, koncertów nie ma, płyta się nie sprzedaje. Kurcze, czasem i to klikanie już nie pomaga. Ale to inna sprawa. Wróćmy do obrazków.
W czasach kiedy MTV już zdechło a nie narodził się jeszcze fenomen YouTube, gdzieś tak z 15 lat temu, hitem wśród moich znajomych był taki mały dowcipny programik. To był generator klipów hip-hopowych. Po określeniu kilku parametrów muzyki, jak styl (ulica, bounce), temat (ciężkie życie, palenie blantów, policja) czy ilości konkretnych słów na minutę (elo, dziwka, hwdp), można było przejść do produkowana samego video. Tu trzeba było podjąć strategiczne decyzje – ile panienek ma tańczyć w klipie (i czy mają pokazywać cycki), ilu ma się pojawić kumpli, jakiej marki samochody należy pożyczyć czy najważniejsze – lokalizacja: boisko, wynajęte mieszkanie, klub, klatka schodowa, jaccuzi, parking podziemny. Cały ten dowcip praktycznie w całości oddawał wszystkie spotykane w klipach hip-hopowych opcje. Wówczas sądziliśmy, że po takiej ciężkiej satyrze mało kto będzie chciał jeszcze kręcić takie obrazki do swoich singli. Ale minęło 15 lat i takie wciąż powstają. Doszła może jeszcze jedna opcja, której brak w omawianym generatorze, a przydałaby się dziś. Powinno być dodatkowe pole wyboru: machamy łapami / chodzimy.
Z dziesięć lat po tym, jak powstał słynny generator hip-hopowy (żeby nie było, szydercze oprogramowanie powstało również dla innych gatunków muzycznych i obśmiewało ich stereotypy) wydawało się, że wzeszło słońce nad planetą teledysków. Aparaty cyfrowe zaczęły na tyle przyzwoicie rejestrować video, a jego montaż i obróbka stała się możliwa w domu, że można były przypuszczać, że czeka nas rewolucja porównywalną z tą, jaką wywołał patent Phillipsa – kaseta magnetofonowa. Teraz tanio i łatwo można było zrobić dowolny klip, a ich twórców miało ograniczać jedynie poczucie estetyki, talent i wyobraźnia. Kiedy w 2009 roku zaprezentowano pół-koncerotwy klip Norah Jones do „Chasing Pirates” nagrany „na setkę” czterema Canonami 5D Mark II to był już nokaut. Bo dystrybucja w sieci takiego klipu też już stała się pikusiem. Dziś trudno znaleźć już ten popis możliwości ówczesnego sprzętu (de facto była to reklama), do „Chasing Pirates” powstał klasyczny klip, choć również z wykorzystaniem optyki fotograficznej. Ale ultranudne pseudo-teledyki nie zniknęły. Wciąż mają się dobrze.
Ale nie jest aż tak źle. Wciąż pojawiają się ciekawe propozycje. W hip-hopie również. Takich przykładów jak „Inspiracje 2” Vienia i Kosiego czy „Alter Ego” Kaena można na szczęście mnożyć. Choć przecież poniższe klipy nie są jakieś wyjątkowo odkrywcze, a jednak, błyszczą.
Tymczasem w miniony weekend odbyła się 22-ga gala Yach Film. Jej twórca, „ojciec polskiego videoklipu” Yach Paszkiewicz wraz z jury w składzie: Paweł Sito, Walter Chełstowski, Larry Okey Ugwu, Robert Leszczyński oraz Robert Turło wybrali najlepsze polskie teledyski minionego roku. Dodatkowo internauci przyznali swojego CyberYacha. Lista nominowanych i laureatów wygląda tak:
Scenariusz:
Czesław Śpiewa Miłosza „Postój Zimowy” – M. Nygaard Hemmingsen
Dyzmatronik „Singiel” – Julian Pęksa
Magnificent Muttley „Stains” – Marcin Starzecki
Tom Horn feat. Jacob A „The Last Day” – Sławek Kotarski / Magdalena Awrejcewicz
Kamp! „Melt” – Tomek Goldbaum Właziński (!!!)
Igor Volk „Labirynth” – Dawid Krępski
Zdjęcia:
Bovska „Long Way” – Jakub Wróblewski, Marcin Szrót
Enchanted Hunters „Twin” – Jakub Burakiewicz
Chłopcy kontra Basia „Wieczerza”- Piotr Golemo (!!!)
Rokiczanka „W moim ogródecku” – Damian Bieniek
O.S.T.R & Hades „Mniej Więcej” – Andrzej Rajkowski
Rebeka „Stars” – Katarzyna Baraniewicz
Innowacja:
hipersoniK „Zwolniony” – Drobczyk/Kopaniszyn (!!!)
Latające Pięści „Meat Me At The Love Parade” – Paweł Czarnecki
Planet L.U.C. & Trzeci Wymiar „Kosmostumostów” – L.U.C. I Tomasz Dyrduła
MC-Makler „Silny kac” – Jacek Łuczyński
Hurt „Najważniejszy jest wybuch” – Barbara Kaja Kaniewska, Marta Malikowska
O.S.T.R & Hades „Mniej więcej” – Andrzej Rajkowski
Kreacja aktorska:
Hello Mark „Never Ending Story” – Anna Jęchorek, Oskar Staszak
Beneficjenci Splendoru „Simlock” – Agata Kulesza
Maryna C „Urok” – Paulina Kinaszewska (!!!)
Natalia „Natu” Przybysz „Niebieski” – Natalia Przybysz
Mikromusic „Takiego chłopaka” – Ola Sawicka, Monika Tchórzewska, Natalia Wieciech, Małgorzata Wewióra, Kamila Ścibiorek, Dagmara Bąk, Sabina Michalska, Marta Kaczorowska
Braz „Karuzela zła” – Kamil Ziółkowski
Plastyczna aranżacja przestrzeni:
Hey „Co tam?” – Mela Melak (!!!)
Przeciwziemia „Covered By Sun” – Aneta Gołąbek, Bartosz Sobieraj, Przemysław Banaszek, Konrad Kościelski, Tomasz Jaśkiewicz
MoMo „Od Dzisiaj” – Izabela Ozierow
Loco Star „TV Head” – Marsija, Tomasz Ziętek, Pat Stawinski
Big Fat Mama „I Got Soul” – Dagmara Pochyła, Mateusz Somolong
Daddy`s Cash & John Lee Hooker Jr. „Boogie Woogie” – WJ Team, Ferwork, Ania Adamiak
Animacja:
Spring King „V-V-V Vampire” – Patryk Bychowski
Makabunda „Ty albo żadna” – Bartosz Mikołajczyk
Pochwalone „Dzieweczka” – Marta Zabłocka
Natalia Brozynska „Searching For Devo” – Natalia Brożyńska (!!!)
Baaba Kulka „Still Live” – Wojciech A. Hoffmann
Kapela Ze Wsi Warszawa „Kołysanka konopna” – Sylwia Kubus
Reżyseria:
Hurt „Najważniejszy jest wybuch” – Barbara Kaja Kaniewska, Marta Malikowska
Hey „Co tam?” – Dawid Krępski
O.S.T.R & Hades „Czas Dużych Przemian” – Marek Skrzecz (!!!)
Czesław Śpiewa Miłosza „Postój zimowy” – M. Nygaard Hemmingsen
Beneficjenci Splendoru „Simlock” – Roman Przylipiak
Magnificent Muttley „Stains” – Marcin Starzecki
Grand Prix:
Hey „Co tam?” – Dawid Krępski
Kamp! „Melt” – Tomek Goldbaum Właziński
Enchanted Hunters „Twin” – Ola Gowin, Irek Grzyb
Mikromusic „Takiego Chłopaka” – Łukasz Gronowski, Natalia Jakubowska
Hurt „Najważniejszy jest wybuch” – Barbara Kaja Kaniewska, Marta Malikowska
Czesław Śpiewa Miłosza „Postój zimowy” – M. Nygaard Hemmingsen (!!!)
II Grand Prix (spoza nominacji):
HipiersoniK „Zwolniony” – Drobczyk/Kopaniszyn
Nagroda internautów CyberYach:
LemON – „Nice”
PS: koledzy z redakcji zwrócili mi uwagę na brak wątku dotyczącego fenomenu klipów Donatana, czyli właściwie Luxurii i Cleo. Jednak moim zdaniem pastisz, i to z pomysłem, zawsze jest w cenie. Przypomnieli też sympatyczną wyśmiewankę z klipów hip-hopowych od wspaniałych The Roots. Ten klip faktycznie mógł pojawić się w tekście, co niniejszym nadrabiam 🙂