Scarface około miesiąca temu poinformował fanów, że jest zakażony koronawirusem. Przestrzegał, żeby nie bagatelizować zagrożenia i opisał swoje objawy m.in. gorączkę, problemy z nerkami czy płucami. Jak wyznał muzyk, był bliski śmierci, a teraz jeszcze pojawiły się komplikacje związane z zarażeniem śmiertelnie groźnym wirusem. Nie miał problemów z nerkami, a teraz jest zależny od maszyny do dializ.
To moja nowa linia życia. Muszę zmienić całą dietę, muszę poddawać się dializie cztery dni w tygodniu, trzy godziny dziennie. To bierze całą moją krew, czyści ją i wkłada z powrotem do mojego ciała. Wisząc na sznurku śmierci naprawdę doceniasz życie. Byłem cale od śmierci – wyznał raper.
SPRAWDŹ TAKŻE: Babyface: Michael Jackson chciał się umówić na randkę z Halle Berry