
foto: P. Tarasewicz
Zgodnie z zapowiedzią Deys nagrał w tydzień epkę „Spopielacz”. Wydawnictwo trafiło już na kanał Hashashins, a w sklepie wytwórni ruszył preorder fizycznej wersji, którą możecie kupić m.in. w pakiecie z procą. W tytułowym numerze znalazły się wersy skierowane do Sariusa. Deys nawija: Szacun całe BOR, Mariusz do ciebie też, tylko powiedz mi normalnie: „typie, zwrotki nie będzie”.
Słuchacze poprosili artystę o przybliżenie tych linijek, więc artysta wyjaśnił sytuację na Facebooku.
– Mariusz mnie zaprosił na swoją płytę. Nagrałem zwrotkę do numeru „Nie widać po mnie”. Wszyscy się jarali, on też. Miały być klipy, kino, cuda. Po jakimś czasie przestał się odzywać, c**j wie czemu. Na PHHF (Polish Hip-Hop Festival – przyp. red.) jakiś jego ziomek mówi: „Mariusz wstydzi ci się powiedzieć, że żadnych gości na płycie jednak nie będzie” czy coś takiego. Nie mam problemu do Sariusa, ale trochę szacunku k***a. Proszę mi nie marnować czasu. Ja się tam nie pchałem. Tyle. Żadna afera – napisał raper.
– Pragnę zaznaczyć, że z Mariuszem normalnie była pita wóda. Szczerze go lubię. Chodzi o to, że do dziś nie wiem, o co mu chodziło z tą akcją. Konfliktu nie szukam – dodał Deys.