grafika: mat. pras.
W 2015 roku członkowie Wu-Tang Clanu zdecydowali się na bardzo kontrowersyjny pomysł, który według nich miał przywrócić wartość muzyce. Artyści wytłoczyli zaledwie jeden egzemplarz dwupłytowego albumu „One Upon A Time In Shaolin” z myślą o tym, że wydawnictwo przez lata będzie podróżować do galerii i muzeów na całym świecie, a kiedy zakończy swoją misję, zostanie sprzedane. I faktycznie zostało, ale nie po latach zwiedzania świata, a zaledwie kilka miesięcy po wydaniu. Szczęśliwym nabywcą został Martin Shkreli, prezes firmy farmaceutycznej, który za podniesienie ceny leku zwalczającego HIV o 5600% (z 13,5 do 750 dolarów za tabletkę), dorobił się przydomka „najbardziej znienawidzonego człowieka w Ameryce”.
Shkreli kupił „One Upon A Time In Shaolin” dzięki aukcji zorganizowanej przez Paddle8, płacąc za wydawnictwo opakowane w gustowne metalowe pudełko 2 mln dolarów. Kiedy jednak popadł w kłopoty finansowe postanowił sprzedać album… na eBayu. Najwyższa oferta opiewała na nieco ponad milion dolarów, ale transakcja nie została sfinalizowana, przez co wydawnictwo pozostało w rękach Shkrelego aż do czasu skonfiskowania go przez skarb państwa. Biznesmen został niedawno skazany na siedem lat więzienia i odszkodowanie w wysokości 7,36 mln dolarów, ponadto zmuszono go do przekazania w ręce władz szeregu aktywów, w tym właśnie „One Upon A Time In Shaolin” czy choćby niewydanego do dziś „Tha Carter V” Lil Wayne’a. Prawnicy odwołują się od nakazu przekazania przedmiotów, dlatego ostateczny los albumu nie jest jeszcze pewny. Wyrok skazujący jest efektem licznych przestępstw podatkowych, których dopuścił się Shkreli.
W nowym wywiadzie dla „Rolling Stone’a” RZA, członek Wu-Tang Clanu, zdradza, że próbował odkupić od Shkrelego „One Upon A Time In Shaolin”. Niestety, na drodze stanęła umowa zawarta podczas pierwszej sprzedaży albumu, znalazła się w niej bowiem klauzula zabraniająca członkom Wu-Tang Clanu możliwości odkupienia jedynego egzemplarza nagranej przez nich płyty. RZA opisuje swoją próbę wzięcia udziału w aukcji na eBayu w następujący sposób: – Pierwszą rzeczą, którą zrobiłem, było skontaktowanie się z moim prawnikiem. Powiedziałem: „Yo, chodźmy”. A on: „W porządku, sprawdźmy to w twoim kontrakcie. Niestety, nie możesz tego zrobić”.
RZA odniósł się także do wyroku skazującego Shkrelego mówiąc, że nikomu nie życzy pobytu w więzieniu, bo sam tego doświadczył. Dodał za to, że jeśli biznesmen rzeczywiście dopuścił się przestępstw, musi go spotkać kara.