Foto: @piotr_tarasewicz / @cgm.pl
Roger Waters od wielu lat nawołuje do kulturalnego bojkotu Izraela. Artysta wspiera działania ruchu BDS (Boycott, Divestment and Sanctions – Bojkotu, Wycofania Inwestycji i Sankcji), apelując do nich koleżanek i kolegów ze sceny, by rezygnowali z występów w Izraelu. Jednymi z tych, których były członek Pink Floyd próbuje przekonać do swoich poglądów, są Nick Cave And The Bad Seeds. Waters już w 2017 r. sugerował im, że nie powinni koncertować w tym kraju, ale bezskutecznie. Teraz temat wraca
W miniony piątek na rynku pojawił się nowy album Cave’a i Bad Seeds zatytułowany „Wild God”. W promującym krążek wywiadzie dla „The Independent” Nick skrytykował Rogera za jego sympatyzowanie z BDS. To wystarczyło, by skłonić muzyka do odpowiedzi.
– Drogie „Independent”, oto moja odpowiedź do tego australijskiego typka, Nicka Cave’a. Nicka, pieprzonego, Cave’a. Palestyńska matka/ojciec niesie w plastikowej torbie resztki jej lub jego zmarłego dziecka wzdłuż drogi donikąd. Zatrzymuje się, by naskrobać w gruzach wiadomość do Nicka. Oto ona: „Drogi Nicku Cavie, my, rdzenni mieszkańcy Palestyny, w tej agonii błagamy cię, nie przekraczaj linii BDS, aby zaśpiewać w Izraelu. To nie jest skomplikowane, Nick. To nie jest skomplikowane. Ten akt — śpiewanie na kolację w Izraelu, Nick — ten akt służy wybielaniu 75-letniej syjonistycznej okupacji Izraela, kradzieży ziemi, apartheidu i ludobójstwa naszego ludu, Nick. Proszę, proszę, proszę, pójdź za przykładem Rogera Watersa i Briana Eno oraz wielu, wielu tysięcy innych, którzy są aktywni w ruchu BDS przekazuje Cave’owi Waters.