W Robercie M moim zajebistym atutem było to, że byłem zamknięty na media. Uważam, że kompletnie nie słuchają mnie ludzie, którzy mają za idoli szafiarki, szafiarzy, śpiewający blogerzy. Ludzie, którzy słuchają Roberta M, nie znają mnie z „Dzień dobry TVN”. Znają mnie z muzyki – mówi Arturowi Rawiczowi producent.
Więcej już wkrótce w jednym z nadchodzących odcinków 1 NA 1.