– Pewnego wieczoru leżałem wraz z dziewczyną w hotelowym łóżku – wprowadza w historię Williams. – Patrzeliśmy w gwiazdy, gdy nagle jakiś obiekt wielkości boiska do gry w piłkę nożną przesłonił nam całe niebo, a następnie cichutko oddalić się w przestrzeń. Od spodu był zupełnie czarny, matowy i kwadratowy. Trudno to opisać słowami.