Na oficjalnym blogu wokalisty czytamy:
„Jakiś czas temu mówiłem, że nowy album brzmi jak „Escapology”. Poprawka: ta płyta w niczym nie przypomina którejkolwiek z moich poprzednich – powiedział Williams. – Jednocześnie słucham tego, czego chcecie ode mnie. Chcecie gitary/fortepianu/emocji? OK, macie. Ostatnie albumy robiłem dla siebie i świetnie się przy nich bawiłem, ale brakowało mi głodu podbicia świata… Teraz to uczucie powraca”.