– Ta płyta nie powinna się w ogóle ukazać. Należało ją głęboko schować – powiedział Jones w rozmowie z „Us Weekly” w zeszłym miesiącu.
– Spójrz na jego wiek, on ledwo słyszy – odpowiedział Riley na komentarze Jonesa na łamach „The Guardian”. – Do diabła, jak więc mógł słyszeć Michaela?
– Każdy, kto mówi, że na tej płycie nie śpiewa Michael Jackson, jest w błędzie. I tyle – dodał producent.
Premiera „Michael” już dziś, 13 grudnia.