foto: mat. pras.
Fani zgromadzeni na ubiegłotygodniowym koncercie Ricka Rossa w Nowym Jorku, musieli czekać godzinę na występ swojego idola. Właśnie ujawniono, że przyczyną spóźnienia artysty był atak choroby. Ross długo pozostawał za kulisami i nie wychodził na scenę w związku z problemami z oddychaniem.
To kolejny raz w ostatnich tygodniach, kiedy problemy zdrowotne Ricka Rossa dają o sobie znać. Na początku marca raper trafił do szpitala po tym, jak znaleziono go nieprzytomnego we własnym domu. Początkowo mówiło się, że artystę podpięto do aparatury podtrzymującej życie, ale jego przyjaciel Fat Trela zdementował tę informację. Mimo to raper spędził na oddziale kardiologicznym szpitala w Miami kilka dni. Nieoficjalnie mówi się, że przyczyną jego hospitalizacji były powikłania po zapaleniu płuc.
Rick Ross ma długą historię problemów ze zdrowiem, którą przez lata przypisywał brakowi snu.