foto: mat. pras.
W miniony weekend ReTo i PlanBe mieli wystąpić w katowickim klubie Królestwo. Niestety dla fanów o ile reprezentant QueQuality dał swój koncert, o tyle występ ReTo nie doszedł do skutku. Artysta wyjaśnił okoliczności odwołania występu podczas instagramowego live’a.
– W Katowicach były niezłe jaja – mówił ReTo, dodając, że sprawa odwołanie występu nie jest winą ani samego artysty, ani klubu Królestwo, a odpowiedzialność za nieprzyjemną sytuację ponosi organizator występu – firma Hard Party Events. – Pojawiliśmy się na próbie o godzinie 19., w klubie byliśmy jeszcze godzinę przed koncertem, bo chcieliśmy zobaczyć koncert Plana – wspomina ReTo.
– 20 minut przed koncertem organizator przyszedł i dopytywał, czy Zetha dojechał (Zetha zastępował tego dnia Adriana, hypemana ReTo), czy zdążyliśmy ze wszystkim itd. Dopytywał się po to, by 10 minut przed naszym koncertem zniknąć i wyłączyć telefon – relacjonuje artysta. – W pewnym momencie przyszedł do mnie akustyk, który chciał się dowiedzieć, gdzie jest organizator, dlatego że dostał informację przed koncertem Plana, że między koncertami Plana i moim organizator rozliczy się z akustykiem.
– Niestety, organizator nie rozliczył się z nikim. Pojawił się chyba po 40 minutach, żeby oświadczyć, że nie jest w stanie rozliczyć się z nikim. Wszyscy zostaliśmy zrobieni w bambuko – zarówno ekipa techniczna jak i artyści. Plan zszedł ze sceny i dowiedział się, jaka zaistniała sytuacja. Między koncertami organizator po prostu zniknął. Byliśmy bardzo zawiedzeni, wiele osób przyjechało z daleka, my też do Katowic trochę mamy. Zazwyczaj w Kato wszystko jest dopięte na ostatni guzik, nie ma takiego stresu. Pierwszy raz zaistniała taka sytuacja – kończy ReTo.
Hard Party Events zobowiązało się zwrócić pieniądze fanom, którzy przyszli na koncert ReTo.
Kawałek ReTo na antenie ESKI. „Jestem zadowolony”
Od kilku dni na antenie Radia ESKA można posłuchać nowej piosenki ReTo i Quebonafide „Sorry Dolores”. ReTo podczas instagramowej transmisji na żywo zdradził, że rozgłośnia zgłosiła się do niego po singiel z Quebo. – Jestem zadowolony. ESKA zgłosiła się po “Sorry Dolores”. “Sorry Dolores” leci na ESCE. Fajnie, bo numer nie był robiony jakoś z myślą o radiu. Może w sumie brzmieniowo faktycznie pasuje, ale w zamyśle nie było w to celowane, więc fajnie, że robiąc numer na swój sposób, tak jak się ma zachciankę, udało się dotrzeć do radia. Fajnie, że zaczynamy działać na coraz szerszą skalę – zauważył. Więcej na ten temat piszemy tutaj.