fot. mat. pras.
Na ekranach kin można od wczoraj oglądać „Krime Story. Love Story”. Film reklamowany jako komedia gangsterska jest ekranizacją książki Kalego „Krime Story”. Raper jest także współautorem scenariusza, ale na pewnym etapie prac nad dziełem jego i producentów drogi rozeszły się i artysta stracił jakąkolwiek kontrolę nad produkcją.
– Musicie zrozumieć, na jakiej zasadzie sprzedaje się prawa do dzieła. Producent musi je nabyć, aby móc ruszyć z produkcją filmu. Nie ma innej opcji. Autor sprzedając prawa, ma nadzieję, że ekipa produkująca adaptację, zrobi to zgodnie z założeniami scenariusza. Choć wcale nie muszą. Pojawia się wizja reżysera, który musi przełożyć scenariusz na ekran. Po swojemu oczywiście. Klimatu nie da się sprzedać. Trzeba go wytworzyć. To od reżysera i podporządkowanych mu pionów zależy, kto zagra w filmie, w co będzie ubrany aktor. Jak będzie wyglądać pomieszczenie, gdzie toczy się akcja. Jakiej marki i koloru będzie samochód, którym porusza się główny bohater itd. Wszystko. W ten sposób reżyser kreuje swój świat i przekłada po swojemu tekst na ekran – tłumaczył niedawno fanom raper.
Na instagramowym profilu Resta pojawiło się wideo, w którym raper będąc na planie „Krime Story. Love Story” zaprasza do kin, zapewniając, że w filmie Michała Węgrzyna, w którym wystąpił obok m.in. Vienia, Zbuka i Bajorsona, znalazło się dużo rapu i sensacyjnych scen. Reprezentant Dixon37 mówiąc o autorze literackiego pierwowzoru, nie wymienia ksywki Kalego, mówi jedynie o „pewnym polskim hiphopowym artyście”.
Wyświetl ten post na Instagramie