Remik Łupicki natychmiast odpowiada Winiemu i rzuca nowe światło na sprawę

Dlaczego zdaniem Remika Wini tak naciska na zmianę nazwy? Zaskakujący powód.


2020.09.25

opublikował:

Remik Łupicki natychmiast odpowiada Winiemu i rzuca nowe światło na sprawę

fot. kadr z wideo

Po tym jak Wini opublikował wideo, w którym odnosi się do oświadczenia Remika Łupickiego dotyczącego sprzedaży StoproRap, reakcja przyszła bardzo szybko. Na kanale Remika pojawiło się wideo, w którym nowy właściciel wytwórni odbija stawiane zarzuty. – #niejesteśstoprorap – mówił do Łupickiego Wini. Co na to szef MyMusic?

Nie jestem StoproRap. Absolutnie nie czuję się jeszcze, żebym był. Prowadzę to wydawnictwo jakieś pół roku. Tak jak czuję się, że jestem MyMusic, które robię 20 lat, tak nie czuję się, że jestem StoproRap, także zgadza się Wini, tu masz rację. I tylko tu masz rację, co nie zmienia faktu, że nie zmienię nazwy wydawnictwa. Po to ją kupowałem. Podobała mi się i dlatego między innymi ją kupiłem. I nadal będzie to wydawnictwo StoproRap. Słuchaj Wini, mam do ciebie jedną prośbę – te wszystkie rzeczy, które zacząłeś mówić, łącznie z tym, że cię wyzywałem przez telefon – to jest choroba. To się nazywa konfabulanctwo. My nie odbywaliśmy w ogóle takich rozmów. Jedyna rozmowa, którą pamiętam, to jak miesiąc temu zadzwonił do mnie jakiś człowiek, który podobno kupuje albo chciał kupić od ciebie firmę odzieżową Stoprocent i poprosił mnie również o zmianę nazwy StoproRap, gdyż bardzo mu to przeszkadza w jego polityce czy też strategii rozwoju Stoprocent, które od ciebie kupuje. Ściąłem rozmowę, nie wyobrażam sobie zmienić tej nazwy. Skończyliśmy na tym, że nie wysłuchałem jego propozycji finansowych ani merytorycznych na temat tego, dlaczego miałbym zmienić tę nazwę – mówi Łupicki.

Sprawdź też: „Nazwałeś mnie grubym debilem i rzuciłeś słuchawką” – Wini odpowiada Remikowi

Pół roku temu Wini sprzedawał wytwórnię, deklarując, że chce się skupić na rozwijaniu marki odzieżowej Stoprocent. Czyżby teraz faktycznie okazało się, że także i tę część swojej działalności ma sprzedać? Remik wyraźnie sugeruje to w swoim nagraniu.

Po miesiącu wracasz do tematu, usilnie oczekujesz ode mnie zmiany nazwy. Wymyślasz różne rzeczy, żebym zmienił nazwę. I masz rację – tym bardziej jej nie zmienię i nie dlatego, żeby się unieść honorem, ale sposób, w jaki chcesz to załatwić, jest żałosny. Wymyślasz wszystkie historie, łącznie z tą, że miałem sprzedawać u ciebie w sklepie Stoprocent bluzy StoproRap. Nigdy nie planowałem ich sprzedawać, od początku chciałem je dawać wyłącznie naszym artystom. Od początku mówiłem, że nie będę robił marki odzieżowej. Dzisiaj się zastanawiam, czy tej marki odzieżowej jako StoproRap nie mam robić, bo po prostu nikt mnie tak nie pomówił. Najgorsze co może w życiu być, to zostać tak bardzo pomówionym.

Domyślam się, że zależy ci na tym, żebym zmienił nazwę, bo dzięki temu może łatwiej będzie ci sprzedać Stoprocent. A może sprzedałeś Stoprocent i zobowiązałeś się do tego, że ja zmienię nazwę, tak jak zobowiązałeś się niejednemu twojemu byłemu artyście, że będzie jeszcze wgrywał piosenki na kanał StoproRap, co jest nieprawdą, bo się na to nie zgodziłem i nigdy zgadzać nie będę. Budujemy StoproRap od zera, back katalog jest back katalogiem, on sobie pracuje i bardzo fajnie.

Na koniec kochani powiem wam jedną rzecz – przeczytałem umowy, które Winicjusz podpisywał ze swoimi artystami kiedyś. To są jedne z najgorszych umów, jakie kiedykolwiek artyści podpisali w Polsce. Warunki finansowe, przejmowanie praw autorskich przez Winicjusza to rzeczy, które dzisiaj… to niemożliwe, żeby znalazł się dzisiaj artysta, który podpisałby taką umowę. Dlatego Winicjusz już tego nie robi, bo na normalnych, prawdziwych umowach, takich prawych, dobrych dla artysty, nie zarobiłby pieniędzy. Dlatego przestaje być wydawcą. Ja jestem nim od 20 lat i zawsze podpisywałem dobre umowy dla artystów i myślę, że niejeden z nich to potwierdzi.

Winicjusz tak zwracał uwagę na każdy szczegół w umowie ze swoimi artystami, że jakby coś było dla niego naprawdę ważne, to również w naszej umowie sprzedażowej StoproRap zwróciłby uwagę, żeby każdy szczegół był wpisany. A jakoś nie zwracał na to uwagi i dzisiaj wie, że od strony prawnej nie jest w stanie nic wyegzekwować, dlatego wymyśla całą tę historię – kończy nowy właściciel StoproRap.

Polecane

Share This