Foto: P. Tarasewicz / CGMCreativeStudio
W drugiej połowie lat 90. RED i O.S.T.R. współtworzyli Obóz TA m.in. ze Spinache’em i Czizzem. Niestety, w pewnym momencie drogi artystów się rozeszły, a z czasem ich relacje popsuły się na tyle, że Ostry w kawałku „Odzyskamy hip-hop” nawijał: „Red czyli w wolnym tłumaczeniu burak / Czy jest tak? Gadasz jak pizda, a pięć lat tu mieszkasz / Polaków nienawidzisz, a pięć lat polski chleb wpieprzasz”.
W wywiadzie udzielonym Norbertowi Zawadzkiemu z Choppera, RED odnosi się do tych słów, mówiąc:
– Było mi smutno. W czasach Obozu TA, kiedy z Ostrym byliśmy bardzo dobrymi ziomami, przyjeżdżał z Łodzi do Krakowa i mieszkał u mnie po dwa, trzy tygodnie. Wtedy dziewczyna, z którą pomieszkiwałem, prała jego brudne skarpety i przepocone gacie. Załatwiałem mu jedzenie, poznał nawet moich dziadków, którzy już nie żyją, no i wiedział, że jestem pół-Polakiem związanym z tym krajem. Moja babcia, dziadek i mama byli Polakami, o czym wiedział. Dlatego zdanie „nienawidzisz Polaków” boli. Ale jestem pewny, że teraz jakbyśmy się spotkali na kawę, gadalibyśmy godzinami, o wszystkim i o niczym, a może nawet powiedziałby, że jest mu za tamte linijki najzwyczajniej głupio. Tak przynajmniej przypuszczam.
Autor kultowego albumu „Al-Hub” przybliża genezę konfliktu z Ostrym:
– Poszło o to, że chcieliśmy być jak Wu-Tang Clan, czyli jeśli komuś z nas [Obozu TA] uda się wydać legalną płytę, to zaprasza na nią innego z ekipy, żeby sobie pomagać i windować rozpoznawalność Obozu. No i kurwa, na pierwszej płycie Ostrego, Masz to jak w banku, są trzy bity podpisane jako Nestor. Nestor to Spinache, z którym tworzyliśmy Obóz TA. Miał też drugą ekipę Thinkadelic, która miała kiepski PR, bo wtedy była moda na twardą ulicę, a oni byli bardziej w stylu De La Soul. Tytus z Asfaltu powiedział Ostremu, że album jest dobry, ale nie może być podpisany żaden bit jako Spinache’a. Spinache się zgodził i wymyślił ksywę Nestor.
Ja po tym, niestety do spółki ze swoją wyszczekaną mordą, zrobiłem awanturę Ostremu. Powiedziałem mu, że jest c****m i pluje na naszą umowę. Nie ma featów, są tylko dziwnie podpisane bity. W międzyczasie zrobiłem pierwszą płytę Red’s Bobyahedz Odyseya 1 i zaprosiłem wszystkich z Obozu, oczywiście nie zmieniając im pseudonimów. Postawiłem wtedy ultimatum chłopakom z TA, że albo wyrzucają Ostrego, albo mnie. Zdecydowali, że ja zostaję. Później w kawałku „Początek” rapował „Był pewien zespół, charakter zepsuł sześciu, trzech jest ok, trzech raczej skreśl już”. To było o mnie, Spinache’u i Mizonie, który podczas jakiegoś teledysku do „Masz to jak w banku” przyszedł na plan i prz*****lił Ostremu. Nie wiem czy z otwartej, czy z pięści, ale go uderzył. Na „Al-Hubie” była bardzo przyjacielska atmosfera ze wszystkimi poza Ostrym. On po prostu nagrał swój kawałek i tyle.
Całą rozmowę z artystą znajdziecie tutaj.