Na tym nie koniec rosyjskiej przygody Ramony! Na początku czerwca wokalistka wystąpi w Moskwie i Petersburgu na dwóch koncertach w klubach „China Town” i „Chiński lotnik Dżao-Da”.
„Bardzo mnie cieszy spotkanie z rosyjskimi bywalcami klubów. Z tego co wiem, większość z nich zna polską muzykę tylko z opowieści rodziców – tę z lat 70-tych” – mówi Ramona.
„Będę śpiewała po polsku. Zależy mi na tym, by Rosjanie docenili piękno naszego języka, szczególnie, gdy jest połączony z muzyką i śpiewem” – tłumaczy.
Ramona wykona na koncertach utwory ze swoich dwóch pierwszych płyt oraz nowe piosenki z albumu „Ramona Rey 3”, który ma ukazać się już wkrótce.
Duże znaczenie ma dla artystki fakt, że została zaproszona przez Artioma Troickiego – żywą legendę dziennikarstwa muzycznego w Rosji.
„Mówi się, że Atriom to największy postrach artystów. Jest bezlitosny dla wszelkich przejawów nieszczerości i chałtury w muzyce. Tym bardziej cenne jest dla mnie to, że moja twórczość została zauważona i doceniona właśnie przez niego” – cieszy się Ramona.
„Moje występy współorganizowane są przez Ambasadę Polski w Rosji. To cieszący sygnał, że Polsce nie jest obojętny los mojej muzyki, mojej poezji i nie ma w tym żadnego podtekstu politycznego. Myślę, że sztuka może pomóc pokonać wszelkie uprzedzenia, nieufności, brak wiary w to, że może być cudownie między ludźmi, którzy mieszkają po przeciwnych stronach granicy.
„Make love not war” – to hipisowskie hasło mogłoby być mottem moich najbliższych występów w Rosji. Nie chcę wojny polsko-rosyjskiej, chcę polsko-rosyjskiej miłości. Tak jak z każdym innym państwem i kulturą” – mówi Ramona.