fot. mat. pras.
Rafał Brzozowski udzielił wywiadu tygodnikowi WPROST, w którym wyjaśnia zamieszanie wokół jego udziału w konkursie.
– Robię swoje. Eurowizja zawsze rozpala emocje. A sam wybór spadł na mnie dość nagle, wszystko potoczyło się bardzo szybko, teraz skupiam się na tym, by występ wypadł jak najlepiej (..) To był wewnętrzny wybór stacji, potrzebna była nowa piosenka, bo zeszłoroczna nie mogła być w tym roku zgłaszana. Regulamin mówi jasno, że piosenki zeszłoroczne nie mają prawa startu, ponieważ nie są to piosenki premierowe. W tym roku, na początku marca trzeba było podać nowe utwory. Wszyscy artyści, którzy zostali poproszeni przez TVP o nadesłanie propozycji, po prostu je nadesłali. Znam ubiegłą balladę Ali Szemplińskiej, ale taki jest regulamin i ta sama piosenka nie mogła zostać zgłoszona. Trzeba było wysłać nową (…)Pracuję przy formatach rozrywkowych, skupiam się na piosence, na swoich sprawach. Stacja ma swoją politykę, z którą ja nie dyskutuję. Nawet nie wiem, co miałbym powiedzieć (…) Jestem takim typem „entertainment”. Mogę wyjść na scenę w duecie z Ireną Santor czy Alicją Węgorzewską i poradzę sobie, a mogę też zrobić show. W innych krajach tacy ludzie są pożądani – mówi Rafał.
Piosenkarz przyznaje także, że nie ma najmniejszegoEurowizja problemu z tym, że pracuje dla stacji, przez sporą część społeczeństwa uważaną za telewizję rządową.
– Dlaczego miałbym się wstydzić? Tutaj pracuję, tutaj spełniam się i rozwijam. Staram się być całkowicie apolityczny, bo pracuję w rozrywce, a uważam, że w rozrywce nie powinno być polityki – twierdzi Brzozowski.
Rafał Brzozowski pojedzie na Eurowizję, ale nie jako Rafał Brzozowski. Posłuchajcie piosenki, którą będzie nas reprezentował
Rebranding wokalisty na potrzeby tegorocznego konkursu
Wiemy już, że zamiast wzorem poprzednich lat organizować preeliminacje, TVP zadecydowała w tym roku, że w Konkursie Piosenki Eurowizji w Rotterdamie reprezentować nas będzie Rafał Brzozowski. To nieco zaskakująca decyzja, ponieważ długo wydawało się, że w zmaganiach usłyszymy Alicję Szemplińską, która wywalczyła sobie prawo udziału w Eurowizji w 2020, ale z racji na pandemię impreza się nie odbyła.
– Marzenia o tegorocznej Eurowizji dobiegły dziś końca. Przeżywałam to już, ale ostatnim razem była jeszcze nadzieja, którą żyłam kolejny rok. Do dziś. Covid zatrzymał mnie w zeszłym roku, a w tym…
Mam 18 lat i chcę śpiewać, tworzyć, pisać i spotykać się z Wami na koncertach. Nie wyobrażam sobie innego życia. Stres, zaszczyt i duma wynikająca z reprezentowania kraju, który kocham, mieszały się przez ostatnie 12 miesięcy z poczuciem niepewności i nadziei na „powołanie” w tegorocznym konkursie.
Nie udało się… najwidoczniej moja nowa, eurowizyjna piosenka nie spodobała się na tyle, aby dać nam szansę.
Dziękuję za Wasze wsparcie przez cały rok, za hashtag #alicjanaESC2021, za niesamowitą energię i wiarę we mnie!!! Obiecuję, że nie odpuszczam w tworzeniu, szykuję dla Was kolejne niespodzianki i niebawem pokażę nowości od Alicji!
Moje marzenie o Eurowizji wciąż jest aktualne i mocno wierzę, że pewnego dnia uda mi się je spełnić. Dziś pozostaje nadzieja w postaci wspaniałego reprezentanta – Rafała Brzozowskiego. Rafał, ja i moi fani zawsze będziemy Cię wspierać!! Gratuluję!!! – komentowała decyzję Telewizji Polskiej wokalistka.
Rafał Brzozowski pojedzie do Rotterdamu nie jako Rafał Brzozowski, ale jako Rafał. Rebranding na potrzeby konkursu ma pomóc Europejczykom, dla których nazwisko wokalisty mogłoby być zbyt trudne. Rafał zaprezentuje w Holandii piosenkę „The Ride”, która wraz z klipem trafiła już w sieci. „The Ride” to piosenka, którą TVP kupiło od Szwedów. Jej autorami są Joakim Övrenius, Thomas Karlsson, Clara Rubensson i Johan Mauritzson. Jeżeli wokalista pomyślnie przejdzie półfinał, 22 maja zobaczymy go w konkursie finałowym.
