Cały miniony tydzień żyliśmy pożegnalnymi koncertami Quebonafide. Raper rozpoczął „rundę honorową” wtorkową wizytą w Kanale Zero, w czwartek mogliśmy zobaczyć pożegnalne wydarzenie online, a w piątek i sobotę raper zagrał dwa wyprzedane koncerty na PGE Narodowym.
Pożegnanie ze sceną to oczywiście nie tylko ukłon w stronę fanów, ale i solidny zastrzyk finansowy. Portal Raport Warszawski zaprezentował wyliczenia, z których wynika, że raper mógł zarobić nawet 20 mln zł.
Skąd taka kwota? Przy średniej cenie biletu na poziomie 240 zł i 120 tys. widzów (2 x 60 tys.), przychód z samych biletów wynosi 28,8 mln zł. Do tego trzeba doliczyć merch, który sprzedał się jak świeże bułeczki oraz naturalnie czwartkowe wydarzenie online, za możliwość obejrzenia którego fani płacili 99,99 zł.
Kwota zwala z nóg
Tyle jeśli chodzi o przychody. A co z kosztami? Wiemy, że produkcja wydarzenia online pochłonęła 5,5 mln zł. Według wyliczeń specjalistów, organizacja wydarzenia mogła wynieść ok. 12 mln zł. W tej kwocie mają zawrzeć się już także honoraria. To oczywiście jedynie szacunki, więc realne sumy mogły być inne. Nigdy nie dowiemy się, jaki był przychód ze sprzedaży merchu i ile wyniosło wyprodukowanie go. Nie poznamy także danych dotyczących liczby ludzi, którzy wykupili dostęp do wydarzenia online.
Mimo braku pewnych danych Raport Warszawski sugeruje, że po opodatkowaniu koncerty mogły przynieść – uwaga – nawet 20 mln zł dochodu. Oczywiście są to pieniądze, którymi trzeba się podzielić choćby z managementem, niemniej umówmy się – nawet w takiej sytuacji kwota zwala z nóg.