Gitarzysta Mark Webber przyznał w rozmowie z „The Times, że muzycy żywią obawy co do wykonania niektórych nagrań.
– Gdy ktoś niszczy jakąś piosenkę złym kowerem – to pół biedy. Gorzej, gdy jakiś zespół psuje własną piosenkę wykonaniem po latach. Chcemy uniknąć tego niebezpieczeństwa – powiedział Webber. Gitarzysta dodał, że setlista pozostanie tajemnicą aż do pierwszych występów: – Lepiej jest coś robić niż o tym gadać.