– To do niczego nie prowadziło. Czułem się jak w szkole. Kolejny temat, kolejne zajęcia. Miałem okropnego nauczyciela gry na fortepianie – powiedział Cornell w rozmowie z Indiewire.com.
Wokalista po kilkunastu latach powrócił do nauki muzyki, jednak sprawa nie była już tak prosta: – Myślałem, że w wieku trzydziestu lat łatwo będzie na nowo to wszystko sobie przyswoić. Tymczasem było wprost odwrotnie.
Artysta dodał jednak, że brak profesjonalnego wykształcenia muzycznego nie przeszkadza mu w przekazaniu swoich pomysłów ludziom, z którymi współpracuje.