fot. P. Tarasewicz
2 października Filipek ma się zmierzyć na Fame MMA 11 z Amadeuszem Roślikiem aka Ferrarim. Póki co przeciwnik rapera zamiast z nim postanowił walczyć z trenerem Bonusa BGC, nokautując go. Problem w tym, że do starcia doszło podczas oficjalnego ważenia przed zaplanowaną na dziś galą High League Malika Montany.
– Zaczął kłamać, gadać jakieś głupoty, mówić, że chce ze mną walki nawet na gołe pięści. Aż w końcu powiedziałem mu, żeby spi****lał. Uderzył mnie, więc zaczęliśmy się bić. Ile to zajęło, trzy sekundy i poszedł ciężki nokaut, tak? – komentował Ferrari, który przeoczył, że mógł okupić swoją szarżę odnowieniem kontuzji.
– Najgorsze jest to, że j****łem niedoleczoną ręką i bardzo możliwe, że nie zawalczę na następnej gali. Ręką, którą miałem niedoleczoną – przyznał w krótkiej rozmowie z Michałem Cichym z MMA.pl.
Co na to Filipek? Raper tradycyjnie śmieje się z Roślika, proponując, że skoro ręka nie domaga, to może rozwiążą sprawę inaczej.
– Ferrari, dawaj na same nogi xD – szydzi Filipek.