Prokuratura zdecydowała o umorzeniu dochodzenia w sprawie kontrowersyjnego rapowego utworu Janusza Korwin-Mikkego, nagranego w ramach akcji #Hot16Challenge2. Mimo ostrego, wulgarnego języka oraz szeregu brutalnych metafor, śledczy uznali, że nagranie nie wyczerpuje znamion przestępstwa. Decyzja ta wzbudziła duże zainteresowanie opinii publicznej, zwłaszcza że sprawa dotyczyła treści, które przez wielu zostały odebrane jako nawoływanie do przemocy.
Kontrowersyjne wersy Korwin-Mikkego w #Hot16Challenge2
W ramach internetowego wyzwania #Hot16Challenge2 polityk nagrał utwór rapowy, w którym pojawiły się wyjątkowo ostre sformułowania. W kawałku Korwin-Mikke mówił m.in. o obcinaniu części ciała przeciwnikom politycznym oraz o tym, że zamiast liści na drzewach mogliby zawisnąć socjaliści. Dla wielu były to słowa przekraczające granice żartu.
W odpowiedzi na publikację nagrania posłowie Lewicy złożyli zawiadomienie do prokuratury, zarzucając Korwin-Mikkemu nawoływanie do nienawiści i przemocy motywowanej poglądami politycznymi. Sprawą zajęła się również Komisja Etyki Poselskiej, która udzieliła politykowi upomnienia.
Dlaczego prokuratura umorzyła sprawę
Decyzja o umorzeniu postępowania zapadła po przeanalizowaniu treści utworu oraz opinii ekspertów. Kluczowa okazała się ekspertyza językoznawczyni, która wskazała, że brutalne metafory oraz przerysowane porównania są charakterystyczne dla konwencji rapu. W jej opinii odbiorcy rozumieją przesadzone środki wyrazu jako element stylu, a nie rzeczywiste groźby czy zachęty do przemocy.
Prokuratura zwróciła uwagę także na kontekst publikacji. Utwór był częścią charytatywnej akcji #Hot16Challenge2, której celem było wsparcie służby zdrowia. Wielu internautów komentowało nagranie w humorystyczny sposób, traktując je jako prowokację lub satyrę. Śledczy uznali więc, że brak jest podstaw do stwierdzenia zamiaru popełnienia czynu zabronionego.
Język rapu a prawo – gdzie przebiega granica?
Sprawa Korwin-Mikkego otworzyła dyskusję na temat granicy między artystyczną ekspresją a odpowiedzialnością za słowo. Rap od lat korzysta z przesady, przemocy symbolicznej i ostrego języka jako formy wyrazu emocji lub krytyki społecznej. W ocenie prokuratury polityk, sięgając po tę stylistykę, nie przekroczył przepisów prawa.
Nie oznacza to jednak, że jego wypowiedzi pozostały bez echa. Komisja Etyki uznała wersy zawarte w utworze za nieodpowiednie dla posła i wymierzyła mu karę w postaci upomnienia. Pokazuje to, że odpowiedzialność polityczna i moralna funkcjonuje obok odpowiedzialności karnej.