Klasyfikowanie „Utopii” nie jest proste. Zdecydowaliśmy, że płyta powinna stać na półce z hip-hopem, dlatego, że występuje tam rap – tłumaczy Pawbeats. Wydaje mi się, że trzeba już rozdzielić rap i hip-hop. Mówi się o tym, że hip-hop to kultura, a rap to muzyka itd. Wydaje mi się, że teraz już nie, dlatego, że rap z definicji jest rytmicznym deklamowaniem. I ten rap występuje na podkładach hiphopowych i niehiphopowych.
Na samej „Utopii” Pawbeats – jak przyznaje – wskazałby dwa-trzy numery hiphopowe. To był celowy zabieg przy płycie, że chciałem zrobić przekrój różnych gatunków, żeby to przechodziło od popowych po jakieś psychodeliczne – mówi producent.
Głównym tematem spotkania Artura Rawicza i Zbigniewa Zeglera z Marcinem „Pawbeatsem” Pawłowskim jest oczywiście „Utopia”. Producent odnosi się do recenzji jego albumu, tych pozytywnych i tych niezbyt przychylnych. Zapraszamy do obejrzenia naszej rozmowy z artystą.