To że jestem w tym miejscu, a nie innym, stało się dlatego, że jestem szafiarką. Ktoś mi zaufał i ktoś mi pomógł przez to, że bardzo dużo osób usłyszało mnie. wiadomo – ciuchy-sruchy, ale wrzucałam na swój blog też bardzo dużo coverów czy innych rzeczy. Przez to zostałam zauważona, ktoś dał mi szansę i podpisał ze mną kontrakt – w taki sposób Margaret streszcza swoją drogę momentu wydania albumu „Add The Blonde”, który jest jednym z najważniejszych powodów spotkania wokalistki ze Zbigniewem Zeglerem i Arturem Rawiczem.

Mam nadzieję, że płyta jest dla mnie dopiero początkiem – deklaruje Margaret. Wiem, że każdy tak mówi, ale ja naprawdę włożyłam w ten album dużo serca. Nie chcę być celebrytką, niestety dla mediów często niemuzyczne sprawy są znacznie ważniejsze od muzyki. Nie mam wpływu na to, że dla nich ważniejsze od tego, że pracowałam przez rok nad płytą czy przez miesiąc nad artworkiem, jest mniej istotne od tego, że na jakiejś imprezie coś mi „zwisło” – tłumaczy Margaret. Ja skupiam się tylko na muzyce i mam nadzieję, że moi fani to widzą.

Skoro tak, to porozmawiajmy o muzyce. Przed Wami nowy Program Muzyczny.