Macie taki status, że możecie wszystko – zaczepia Pelsona Artur Rawicz. Nie ma czegoś takiego jak nasz status – odpowiada członek Molesty. Chcesz zobaczyć nasz rider? Wygląda tak: trzy mikrofony, najlepiej SM58 (model mikrofonu Shure – przyp. red.), mikser – ale możemy wziąć swój, bo mamy, jakaś woda na scenę i dwie „dwójki” z prysznicem. Tak wygląda rider Molesty. „Status” jest tylko wtedy, kiedy idziemy ulicą i ludzie nam dziękują.
Spotkaliśmy się z artystą, by porozmawiać o macierzystym zespole, ale też o jego solowej EP-ce zatytułowanej „186 dni” (pod tym linkiem znajdziecie recenzję wydawnictwa). Pelson wspomina także lipcowy festiwal The Wall, podczas którego czołowi polscy raperzy wykonywali utwory z kultowego „Skandalu”.