Rozpoczął się długo wyczekiwany federalny proces Seana „Diddy’ego” Combsa. Już pierwszy dzień rozprawy przyniósł niespodziewane akcenty humorystyczne – sędzia Arun Subramanian zażartował z licznych pseudonimów Diddy’ego oraz porównał obszerność dokumentów procesowych do trylogii „Władca Pierścieni”.
Sędzia wprowadza luźniejszy ton na początku procesu
Podczas otwarcia rozprawy w sądzie federalnym na Manhattanie sędzia Subramanian odniósł się do potężnej listy potencjalnych przysięgłych i długiego kwestionariusza, który każdy z nich musiał wypełnić. Porównał je do epickich proporcji znanych z książek Tolkiena, co wywołało uśmiech na sali.
Diddy pojawia się w stylowym stroju – dzięki specjalnej zgodzie sądu
Sean Combs, znany jako Puff Daddy, Diddy, a także „Love”, pojawił się w sądzie w eleganckim garniturze i okularach do czytania. Sędzia wcześniej zezwolił mu na występowanie w cywilnym stroju zamiast więziennych ubrań, co pozwoliło artyście zachować swój wizerunek, mimo powagi sytuacji.
Diddy oskarżony o poważne przestępstwa federalne
Proces Diddy’ego dotyczy pięciu zarzutów:
-
handel ludźmi w celach seksualnych przy użyciu siły, oszustwa lub przymusu,
-
transport w celu uprawiania prostytucji,
-
spisek o charakterze mafijnym (racketeering),
-
dodatkowy zarzut handlu ludźmi,
-
oraz kolejny przypadek transportu w celu prostytucji.
Zarzuty te zostały sformułowane po tym, jak w kwietniu 2025 roku prokuratura dodała nowe dowody.
Sędzia porównuje sprawę do procesu Ghislaine Maxwell
Sędzia Subramanian odniósł się również do sprawy Ghislaine Maxwell, wspólniczki Jeffreya Epsteina, podkreślając podobieństwo natury oskarżeń. Maxwell odsiaduje obecnie 20-letni wyrok za podobne przestępstwa.
Trudny wybór ławy przysięgłych i kwestie prywatności
Sędzia zapowiedział, że wybór przysięgłych może potrwać kilka dni, a wszelkie kwestie związane z prywatnością będą omawiane podczas prywatnych rozmów z prawnikami. Cały proces ma potrwać około 8 tygodni.