PRO8L3M: „Byliśmy dzieciakami, które w wieku kilkunastu lat siedziały na ulicy, paliły blanty, a naszymi ziomkami byli złodzieje”

Oskar i Steez o swojej młodości, schodzeniu na złą drogę i zawróceniu z niej.


2024.03.25

opublikował:

PRO8L3M: „Byliśmy dzieciakami, które w wieku kilkunastu lat siedziały na ulicy, paliły blanty, a naszymi ziomkami byli złodzieje”

fot. Gosia Turczyńska

Choć PRO8L3M to dziś zdecydowana rapowa czołówka polskiej sceny, zespół nadal jest owiany nimbem tajemnicy. Pełne ulicznych i gangsterskich historii teksty Oskara to często opowieści, a nie real talk, niemniej trzeba zaznaczyć, że zarówno on, jak i Steez mają na koncie przygody, które zamiast na szczyty list przebojów i największe rodzime sceny, mogły zaprowadzić ich do rynsztoka lub za kratki. W przeprowadzonej dla portalu Gazeta.pl rozmowie z Grzegorzem Wysockim artyści przyznają, że jako młodzi ludzie mieli zbyt dużo swobody i mogło się to źle skończyć.

Ogólnie pochodzimy z rodzin inteligenckich, z domów, jakich było wiele w tamtym czasie. Inteligentni rodzice, ale dający jednak za dużo wolności swoim dzieciom. Tylko teraz pytanie: czy to wynikało z ich braku wiedzy na temat tego, jak trzeba wychowywać dzieci, czy z tego, że byli zajęci i robili inne rzeczy, pewnie w ich mniemaniu dla dobra tychże dzieci? (…) Po ‘89 roku ludzie chwytali się różnych robót, wyjeżdżali do Stanów i innych RFN-ów i chyba często zbyt swoim dzieciom ufali, zostawiali je same i sprawy, które dziś są nie do pomyślenia, wtedy były czymś normalnym. W efekcie byliśmy dzieciakami, które w wieku kilkunastu lat siedziały na ulicy, paliły blanty, a naszymi ziomkami byli złodzieje. Nasi starzy byli po studiach, ale wracali do domu o 19:00 albo pracowali po nocach, a my schodziliśmy na „złą drogę” przez tę zbyt dużą wolność, którą wtedy dostaliśmy – zauważa Oskar.

Steez dodaje: – Obaj nie pochodzimy z zamożnych domów ani z takich, które dopingowały nas do gonienia własnych marzeń. Nie ma co ukrywać – szlify w młodości zdobywaliśmy w różnych środowiskach i z wieloma ziomalami z tamtego czasu trzymamy się do dzisiaj. Jedni zaparkowali swoje życie w tym miejscu, w którym wtedy byliśmy, inni poszli do przodu, w różnych kierunkach, a jeszcze inni cały czas, wiesz, coś tam se szponcą…

Tutaj ponownie włącza się Oskar, który podsumowuje: – Wychowywał mnie ojciec, bo mama zmarła, jak byłem bardzo mały i na pewno zdarzają się takie momenty, że mam jakieś pretensje do niego… Wiesz, jak czasami napiję się ze starym, to mam gdzieś w tyle głowy takie myśli, że no, „tato, dałeś mi trochę za dużo tej wolności, trochę czasami nie zadbałeś o mnie i OK, jestem tu gdzie jestem, farcik, ale szanse na to, że to się uda, że kiedyś stworzę zespół rapowy i wykorzystam tę wolność, którą mi dałeś, nawijając później o niej na płytach, no były marne”… Raczej mieliśmy szanse na to, że skończymy, w zakładzie karnym, naprawdę…

Cały wywiad z Oskarem i Steezem znajdziecie tutaj.

Polecane