fot. kadr z wideo
W ubiegłym tygodniu sąd wydał wyrok nakazowy w sprawie jazdy Beaty Kozidrak pod wpływem alkoholu. Wokalistkę skazano na sześć miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania nieodpłatnej, kontrolowanej pracy społecznej w wymiarze 20 godzin, zakazując jej prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych na okres pięciu lat, a także nakazując zapłacenie 10 tysięcy złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. W przypadku wyroku nakazowego obie strony – oskarżyciele i obrońcy – mogą zgłosić przeciw, a po jego uwzględnieniu rusza właściwy proces. Wygląda na to, że w tym przypadku właśnie tak się stanie.
Decyzja sądu nie usatysfakcjonowała żadnej ze stron. Prawnik Beaty Kozidrak nazwał wyrok „zbyt surowym” i zgłosił sprzeciw. Reakcja reprezentantów wokalistki pociągnął za sobą komentarze, sugerujące, że gwiazda nie chce wykonywać prac społecznych, co zdaniem prawnika nie jest prawdą. Stojąca po drugiej stronie sprawy prokuratura również sprzeciwiła się wyrokowi, uważając, że kara jest „rażąco niewspółmierna” do popełnionego przestępstwa. Prokuratura domaga się zwiększenia liczby godzin społecznych. Czyje argumenty przekonają sąd? Zobaczymy.