Poruszające wyznanie Taco Hemingwaya: „Było już tak źle, że musiałem”

"Każdy ma swoje życie, każdy ma swoje ciężary, nie chcę komuś zrzucać bagaż".


2024.06.24

opublikował:

Poruszające wyznanie Taco Hemingwaya: „Było już tak źle, że musiałem”

Foto: @piotr_tarasewicz / @cgm.pl

Sobotni koncert Taco Hemingwaya na PGE Narodowym to triumf rodzimego hip-hopu, ale przede wszystkim artysty. Filip jest pierwszym raperem w Polsce, który samodzielnie wyprzedał warszawski stadion. Taco świętował wspólnie z zaproszonymi (na scenie pojawili się Edyta Bartosiewicz, Daria Zawiałow, Mielzky, Oki, Bedoes i White), ale jednocześnie korzystając z tego, że jest w centrum uwagi, podzielił się z fanami poruszającym wyznaniem dotyczącym swoich problemów zdrowotnych.

„Nie chciałem tego wyciągać”

Pod koniec koncertu artysta przyznał, że zmaga się z depresją. Artysta przez pewien czas nie mówił o tym bliskim, ale przełamał, się, bo – jak sam powiedział – nie dawał już rady.

Spałem po paręnaście godzin na dobę. Zrobiłem coś, czego nigdy w życiu nie zrobiłem, czyli po prostu powiedziałem to moim bliskim. Nie chciałem tego wyciągać, bo pomyślałem sobie: „Każdy ma swoje życie, każdy ma swoje ciężary, nie chcę komuś zrzucać bagaż”, ale przysięgam, że było już tak źle, że musiałem.

Chciałem do was zaapelować, żebyście nigdy nie myśleli, że jesteście sami z czymkolwiek. Zawsze powiedzcie to swoim ludziom, jak macie depresję, błagam was, bo to jest coś, co wykańcza, jak się nikomu nie powie – powiedział ze sceny PGE Narodowego Taco Hemingway.

SPRAWDŹ TAKŻE: Historyczne stadionowe łączenie Dawida Podsiadło i Taco Hemingwaya

Raper powiedział, że w trudnych chwilach mógł liczyć na bliskich – jego partnerkę Igę Lis, Borucciego i innych przyjaciół oraz rodzinę. Artysta przypomniał fanom, że nie są sami i że jeśli są w trudnej sytuacji, powinni szukać pomocy.

Polecane