fot. mat. pras.
Wokalista Dawid Grzelak poinformował w mediach społecznościowych, że został brutalnie zatrzymany przez policję. W nagłośnieniu sprawy pomaga Ralph Kaminski, który udostępnił relację Dawida na swoim instagramowym profilu.
– Zostałem dziś zaatakowany. PRZEZ POLICJĘ. Zwyczajny ubrany typ, w zwykłym t-shircie i jakiś zwykłych spodniach. Wziął mnie za szmaty, zaczął machać jakąś odznaką, a ja się wyrwałem, bo nic nie dało mu przyzwolenia na to, żeby mną szarpać. Włączył mi się automatyczny atak paniki. Do akcji szybko wkroczył drugi typ, a dalej ciężko mi powiedzieć, co dokładnie się działo (…). Wiem, że mną szarpali, padały k***y, teksty, że mam się nie ruszać. Potem już tylko pamiętam, że typ mnie dusił i że byłem na ziemi, a na moim gardle było kolano, ręka, cały on – relacjonuje wokalista.
– Zaczęli grozić, że jeżeli się nie uspokoję, użyją gazu, padły hasła, że za brak współpracy z policją zapłacę mandat o wysokości 2000 złotych – dodaje.
Artysta opisując zdarzenie, pisze, że został przeszukany, a kiedy okazało się, że funkcjonariusze (kobieta i mężczyzna) niczego przy nim nie znaleźli, oddali mu dowód i „powiedzieli, żeby na siebie uważał”.
Policja nie komentuje sprawy, chętnie robi to za to poseł Michał Szczerba, zapowiadając interwencję.
– Chętnie poznam szczegóły tej sprawy i oficjalnie zainterweniuje, żądając pełnych wyjaśnień i wszczęcia co najmniej postępowań dyscyplinarnych wobec tych funkcjonariuszy – napisał polityk.
Wyświetl ten post na Instagramie