Polski muzyk pokazał, ile pieniędzy dostaje ze Spotify. Nie starczy nawet na waciki

"Używam tej platformy, ale czekam na jej spektakularny upadek" - komentuje artysta.


2024.07.25

opublikował:

Polski muzyk pokazał, ile pieniędzy dostaje ze Spotify. Nie starczy nawet na waciki

foto: mat. pras.

Streaming może i niemal zniszczył piractwo, ale nie można powiedzieć, że rozwiązał problemy branży. Przeciwnie, od kiedy można słuchać muzyki legalnie, płacąc za to niewysoki abonament, fani ograniczyli liczbę kupowanych nośników. Sprzedaż płyt maleje na całym świecie i na dziś nie widać, by ten trend miał się odwrócić, tym bardziej, że coraz więcej osób kupuje je jako gadżety, bo i tak nie ma na czym odtworzyć.

Serwisy streamingowe chwalą się, że każdego roku wypłacają muzykom coraz więcej pieniędzy, ale czy to oznacza, że każdy z artystów zarobił w 2023 r. więcej niż w latach poprzednich? Oczywiście, że nie. Większość nadal zarabia grosze (dosłownie) bądź nie zarabia nic. Limboski, którego miesięcznie słucha ponad 60 tys. użytkowników Spotify, udostępnił rozliczenie otrzymane z serwisu. Wynika z niego, że za ostatni miesiąc platforma wypłaciła mu 0,36 euro. Najwięcej – 0,25 euro Limboski „zarobił” na odsłuchu piosenki „Wonderful Life” (2290 streamów).

SPRAWDŹ TAKŻE: Wielka gwiazda widziana w Paryżu na kilka dni przed otwarciem igrzysk. To ona jest niespodzianką ukrywaną przez organizatorów?

Podczas rozmów ze słuchaczami po koncertach często pojawia się pytanie: „Czy to ok, jeśli słucham twojej muzyki na Spotify?”. No. To jest ok. Ale jeśli chodzi o wynagrodzenie dla artysty wygląda to tak, jak na załączonym zdjęciu. Utwory, które nie osiągają ilości odsłuchań co najmniej kilkunastu tysięcy w miesiącu są zaliczane do gównianych i otrzymuję za nie 0,01 lub 0,00 euro.

Tak dla rozrywki wrzucam to zdjęcie, bo mnie bawi ono co miesiąc. Ja też używam tej platformy. Artystów, którzy lądują na mojej liście ulubionych, wspieram, kupując ich winyle w internecie. Czekam natomiast na spektakularny upadek tej platformy. Niech ich pokona coś nowego, ktoś jeszcze sprytniejszy. I pamiętajcie. Stowarzyszenie Autorów ZAiKS płaci artystom. Platformy streaming owe – nie. Nie dajcie się zwieść artykułom w prasie i kampaniom sponsorowanym przez BIG TECH, które mówią inaczej – komentuje artysta.

Polecane