fot. mat. pras.
Polo G został aresztowany w Miami po tym, jak starł się z policją, wracając z imprezy towarzyszącej premierze jego nowego albumu „Hall of Fame”. Raper trafił do aresztu w sobotę rano. Muzykowi zarzuca się popełnienie kilku przestępstw, w tym m.in. pobicie policjanta, grożenie funkcjonariuszowi publicznemu i stawianie oporu przy aresztowaniu. Polo G opuścił areszt po wpłaceniu kaucji w wysokości 19,5 tysiąca dolarów, ale wygląda na to, że wkrótce będzie musiał stawić się przed sądem.
Matka i managerka rapera Stasia Mac poinformowała, że oprócz Polo G policja zatrzymała również jego nieletniego brata. Mac relacjonując zdarzenie mówiła w opublikowanym na Instagramie nagraniu, że od momentu, w którym Polo i Trench Baby (taką ksywkę ma jego rapujący brat) wsiedli do samochodu, ciągnął się za nimi sznur radiowozów. – Zatrzymano ich, ponieważ prowadzili samochód, będąc czarnymi – przekonuje Stasia Mac.
Sprawdź także: Peja komentuje nagranie „Głuchej nocy” na organach w kościele
– Żaden z tych zarzutów nie miałby racji bytu, gdyby policja nie sprowokowała sytuacji. Mój syn nie prowadził samochodu, był pasażerem, jechał w towarzystwie zawodowego kierowcy i ochrony. Poruszali się zgodnie z przepisami. Co mogli więcej zrobić? – pyta matka rapera. Departament policji w Miami potwierdził, że w sobotę nad ranem w mieście doszło do „incydentu z udziałem pana Taurusa Bartletta, znanego jako Polo G i innego młodocianego mężczyzny”. Na tym jednak komentarz służb się kończy.
