fot. mat. pras.
Dwa miesiące po śmierci Liama Payne’a w sprawie nadal pojawiają się nowe informacje. Serwis TMZ dotarł do Bretta Watsona, który w momencie tragicznego wypadku szykował się do ślubu i mającego po nim nastąpić wesela. Mężczyzna wyznał w rozmowie z portalem, że był naocznym świadkiem tragicznego upadku byłego wokalisty One Direction.
– Patrzyliśmy akurat przez okno naszego pokoju na basen, aby pokazać planistce widok z hotelu. Widzieliśmy, jak spada. Natychmiast pobiegliśmy na balkon, aby zobaczyć, co to było, a kiedy spojrzeliśmy w dół, zobaczyliśmy Liama leżącego na ziemi – mówił Watson.
SPRAWDŹ TAKŻE: Justin Bieber przeszedł przez piekło u Diddy’ego
Policja nadal bada okoliczności śmierci. Wiadomo już, że ze względu na stan, w którym wokalista znajdował się przed upadkiem, wykluczono celowe działanie z jego strony. Śledczy nie mają wątpliwości, że artysta był w stanie zbyt dużego odurzenia, by świadomie podjąć decyzję o wyskoczeniu z balkonu.