fot. CGM.pl
W mijającym tygodniu TVP wyemitowała film Sylwestra Latkowskiego „Nic się nie stało”. Produkcja podejmująca pedofilski wątek działalności sopockiego klubu Zatoka Sztuki miała być odpowiedzią na „Zabawę w chowanego”, drugi dokument braci Sekielskich traktujący o pedofilii w Kościele. Sylwester Latkowski w swojej produkcji pokazał kilku celebrytów, przedstawiając ich jako klientów Zatoki Sztuki. W jego filmie pojawiają się wizerunki m.in. Kuby Wojewódzkiego, Nergala, Radosława Majdana czy Borysa Szyca. W rozmowie z Faktem24 Liroy, którego również mogliśmy zobaczyć w filmie, przyznaje, że nie zamierza pozywać Latkowskiego.
– Ja w tym klubie byłem parę razy, byłem na imprezie towarzyszącej, gdzie mnie zaproszono z grupą przyjaciół. Raczej jak wychodziliśmy ze znajomymi, to chodziliśmy do innych klubów, niekoniecznie do Zatoki. (…) Gdy zaczęły się pojawiać pierwsze teksty o sytuacji w tym klubie to zupełnie mnie to nie dziwiło. Całe to towarzystwo było dość dziwne, więc nie mieliśmy wspólnego języka. Nie lubiłem tych ludzi. Miałem z nimi nawet zatarg – przyznaje Liroy.
Raper i polityk odniósł się także do wyroku, jaki w 2018 roku zapadł w sprawie „Krystka”, bohatera afery pedofilskiej w Zatoce Sztuki. Artysta uznał wyrok skazujący na trzy lata za skandaliczny.
– Dla mnie jest dość dziwne, że nie zrobił nikt filmu o osobach, które pozwalają na takie wyroki – skomentował Liroy.