fot. kadr z wideo
W minioną sobotę Max Korzh dał wyprzedany koncert na PGE Narodowym. Niestety, zamiast muzycznego święta impreza przerodziła się w zadymę. Fani zeskakiwali z trybun, szturmowali barierki, a niektórzy wymachiwali kontrowersyjnymi flagami. Ochrona i policja miały trudności z opanowaniem tłumu.
Po koncercie zamieszki przeniosły się na bulwary wiślane, gdzie policja zatrzymała kilkadziesiąt osób, a kilkanaście otrzymało mandaty za różne wykroczenia.
63 osoby będą musiały opuścić kraj
Operator PGE Narodowego – spółka PL.2012+ – wydał oficjalne oświadczenie, w którym potępił eksponowanie symboli związanych z totalitaryzmami i nawołujących do nienawiści. Zarząd spółki poinformował o złożeniu zawiadomienia do prokuratury w związku z wydarzeniami podczas koncertu Maxa Korzha.
Po sobotnim występie polskie władze zdecydowały o wydaleni z kraju 63 osób – 57 Ukraińców i sześciu Białorusinów. Decyzję we wtorek przed posiedzeniem rządu przekazał Donald Tusk.
– Otrzymałem właśnie informację, że wobec 63 osób jest wszczęte postępowanie o opuszczeniu kraju. Będą musiały opuścić kraj dobrowolnie lub pod przymusem – powiedział premier.