fot. Karol Makurat / @tarakum_photography
Czy w polskim show-biznesie znajdzie się mniej konfliktowa osoba niż Andrzej Piaseczny? Pewnie tak, ale też umówmy się – wokalista jest jedną z ostatnich osób, o których pomyślelibyście w kontekście medialnej przepychanki. Tymczasem podczas wczorajszej gali Plejady doszło do zaskakującej wymiany zdań między Piasecznym a Małgorzatą Rozenek-Majdan.
Zamieszanie zaczęło się od wypowiedzi Radosława Majdana, który wspominał początki swojej znajomości z obecną żoną. – Kiedy poznałem moją żonę i na pierwszej randce u mnie w domu wyciągnąłem takie kart, potasowałem i powiedziałem, Małgosiu, jeżeli wyciągniesz damę kier, to znaczy, że jesteśmy sobie przeznaczeni – powiedział były reprezentant Polski w piłce nożnej.
Małgorzata Rozenek-Majdan staje w obronie męża
– Dobrze, że powiedziałeś „Małgosiu”, bo już chciałem zapytać, którą żonę? – skomentował wypowiedź Majdana Piaseczny. Wokalista natychmiast przeprosił bramkarza za żart, ale żonie Majdana ewidentnie to nie wystarczyło, ponieważ kiedy odbierała nagrodę, nawiązała do słów Piaska.
– Panowie sobie tutaj tak zgrabnie żartowali na scenie, że aż się zastanawiałam, czy w ogóle jest sens, żebym na nią wchodziła… Myślę Andrzeju, że dwóch rzeczy nie należy kobietom wypominać: wieku i poprzednich żon lub mężów – stwierdziła Małgorzata Rozenek-Majdan.
Wokalista mógł zbyć tę uwagę milczeniem, ale zdecydował się jednak pociągnąć temat. – A to nie Tobie, Małgosiu, to Radkowi – powiedział.
– U nas jest akurat remis. I Radosław, i ja jesteśmy do trzech razy sztuka. Team trzeci mąż i żona jest dobry – zakończyła wątek Rozenek-Majdan.