{reklama-hh}
Kością niezgody jest zwrot „I Am”, którego Pharrell używa jako części nazwy swojej firmy I Am Other. Muzyk znany z The Black Eyed Peas stwierdził, że Pharrell godzi w jego interesy oraz dobre imię używając zwrotu będącego częścią ksywki i brandu Will.I.Am. Williams odpierał zarzuty zwracając uwagę, że posługuje się zwrotem „I Am”, a nie zastrzeżonym „I.Am”. Will mimo to uznał, że podobieństwo jest na tyle duże, że ludzie będą kojarzyć firmę właśnie z nim, a nie z Pharrellem.
Will.I.Am zaprzeczył jakoby miał pozwać Pharrella za korzystanie z „I Am”. Powiedział jedynie, że zrobił to, co każdy właściciel znaku towarowego musi zrobić, by chronić i utrzymać ten znak. Prawnik Willa wypowiadał się w następujący sposób: „Uważamy, że ich brand jest zbyt blisko naszego zarejestrowanego i powszechnie znanego znaku. Oni (przedstawiciele firmy Pharrella – przyp. red.) nie zgadzają się z tym. Mamy nadzieję wypracować rozsądny kompromis, który pozwoli obu stronom iść do przodu bez zbędnego rozgoryczenia”.
Wygląda jednak na to, że kompromisu nie znaleziono, bowiem Pharrell chce dochodzić swoich praw na drodze sądowej. Sytuacja jest zagmatwana, a sam spór o kropkę przypomina słynne „lub czasopisma” z afery Rywina.