fot. mat. pras.
Mimo iż Tomka Chady nie ma z nami już ponad pięć lat, pamięć o nim pozostaje żywa. Na przestrzeni ostatnich kilku lat Peja wspominał kolegę ze sceny kilkukrotnie, m.in. w przeprowadzonej na potrzeby trzeciej części książki „To nie jest hip-hop” rozmowie z Bartkiem Strowskim. – Tomek przez kilka miesięcy mieszkał w Poznaniu, widywaliśmy się niemal codziennie. Trzymał ze mną, bo jak mnie zobaczył, powiedział: „To jest niezły świr. Jesteśmy podobni. Gdy wydałem płytę „Szacunek ludzi ulicy”, zapytał: „Rysiu, a dlaczego nagrałeś płytę o mnie?”. Nie wiem, może rzeczywiście byliśmy trochę tacy sami. Tomek nawet zrobił w „Podnoszę się” follow-up do jednego z wersów z tej płyty. „Naprawdę jestem lepszy niż ta moja reputacja”. Napisałem mu to na wstędze wieńca przy ostatnim pożegnaniu – mówił wówczas artysta.
Peja wrócił do Chady także w tym roku, komentując wpis Hukosa. Raper, który ogłosił w ostatnich dniach swój powrót na scenę po ośmioletniej przerwie, w rocznicę urodzin Tomka poświęcił mu długi wpis, w którym wspominał m.in. kulinarne przygody Chady. Peja odniósł się do tych słów, przytaczając anegdotę sprzed lat.
– U mnie też gotował na chacie. A jak zostałem u niego na noc to rano okazało się, że mam uprane wszystkie ciuchy co było dość kłopotliwe, bo nie miałem jak wybyć, więc melanż poprawiałem w gaciach – napisał Rychu.