foto: Daniel Perz
Peja i Magiera nadal pracują nad „Black Albumem”. Wydawnictwo ma trafić do sklepów 17 września. Poznaniak przyznał, że finalna wersja płyty może znacznie odbiegać od planu, jaki zakładał na początku, ponieważ może się okazać, że zamiast jednego albumu, otrzymamy dwa.
– „Black Album” cały czas powstaje. Pewnie w środku tygodnia zarejestruję jeszcze trzy kawałki. Łącznie jest 16 numerów. Jest plan na bardzo długi album albo dwa krótkie. Jest co chwila inny plan. Bardzo dużo pomysłów – komentuje postęp nad pracami poznański weteran.
Jeśli artysta faktycznie zdecyduje się na dwa albumy, to w jakich odstępach się one ukażą? Tego na razie nie wiemy.
Przypomnijmy, że w tym roku ukazało się już jedno wydawnictwo poznańsko-wrocławskiego duetu. Wiosną artyści wydali epkę „2050”, o której Marcin Flint pisał na naszych łamach: – Ale nawet jeśli nie ma nowego, lepszego Ryszarda, to na „2050” jest stary, dobry z całym swoim bagażem, pokazujący wyjątkową chemię jaką ma z Magierą (podkreśloną znakomitą selekcją bitów), swój uświęcony związek z miastem i hip-hopem. Dla mnie lepszy nie był od „Na legalu?”.
