Były bitels już teraz zapowiedział, że po powrocie na Wyspy (obecnie koncertuje w Stanach) skontaktuje się z policją.
– Uważam to za drastyczne naruszenie prywatności. Sądzę, że działo się to od dłuższego czasu i wiedziało o tym więcej osób, niż podejrzewamy – powiedział McCartney.