Foto: P. Tarasewicz
Paul McCartney, który miał okazję współpracować z Westem przy okazji utworu „FourFiveSeconds” (to po premierze tego nagrania fani Yeezy’ego zachodzili w głowę, jest współpracownik ich idola), szanuje rapera z Chicago, ale nie nazwałby go geniuszem. „Nie rzucam tym słowem na lewo i na prawo. Moim zdaniem West to świetny artysta. Weźmy taki album jak „My Beautiful Dark Twisted Fantasy”. Pewnego razu, gdy coś gotowałem, słuchałem tej płyty i pomyślałem, że to naprawdę dobry, w wielu miejscach odkrywczy materiał”, mówi McCartney w rozmowie z „Rolling Stone”.
Przypomnijmy, że sam West określił siebie mianem „geniusza”. „Gdybym się nie uważał za kogoś takiego, kłamałbym przed samym sobą”, mówił w 2013 roku w rozmowie z Jimmym Kimmelem.
McCartney – nawet jeśli nie podziela opinii samego Westa – porównuje swojego współpracownika do Andy’ego Warhola. „Słyszałem, że chodzi po pokoju, w którym jest pełno ludzi grających jakieś motywy, a on tylko się przysłuchuje i wybiera te, które mu się podobają”, opowiada były członek The Beatles. „Taki tryb pracy kojarzy mi się z Andym Warholem, wszystkimi tymi artystami, którzy zatrudniali swoich studentów do malowania tła i innych tego typu rzeczy”.