Panie Young, oby Pan zawsze pozostał tak młody!

Relacja z koncertu Neila Younga w Amsterdamie.


2019.07.22

opublikował:

Panie Young, oby Pan zawsze pozostał tak młody!

fot. mat. pras.

Jeśli Neil Young ogłasza zaledwie dziewięć koncertów w Europie latem 2019 roku., to nie ma się co łudzić, że znajdzie się wśród nich lokalizacja w Polsce. Więc skoro Young nie mógł przyjść do Adamskiego, to Adamski znów (po raz szósty) musiał pofatygować się do Younga. Tym razem do Amsterdamu. I jak zawsze było warto.

Ziggo Dome w stolicy Holandii to taki Torwar pomnożony przez trzy. 16 tysięcy ludzi wypełniło ultranowoczesną arenę sąsiadującą ze stadionem Ajaxu Amsterdam praktycznie pod sam sufit. Mistrz Ceremonii wyszedł na scenę w takim stylu, w jakim zwykły śmiertelnik idzie kupować czereśnie na straganie. Z tą różnicą, że z pomocą Promise of the Real dał nam popisową lekcję rocka. Po prostu rocka. Ale w najlepszym możliwym wydaniu. Koncert był totalnie odarty z jakichkolwiek fajerwerków wizualnych, co tylko pomogło skupić się na na spijaniu soków, jakie Neil i spółka wyciskają z instrumentów. A tutaj nie brali jeńców. Od pierwszych dźwięków „Mansion on the Hill” było jasne, że mamy do czynienia z gitarową wagą ciężką. Setlista nie miała większego znaczenia; Young mógłby grać jedną długą solówkę przez dwie godziny (tyle trwał koncert, jak na niego to dość krótko) a i tak nikt nie opuszczałby hali zawiedziony. Aczkolwiek niżej podpisany szczególnie głośno zawył z radości słysząc pierwszy raz na żywo fenomenalne wykonanie „Old Man”, kapitalną zbitkę „Cortez the Killer”/”Fuckin’ Up”/”Hey Hey, My My” i rozciągniętą do granic przyzwoitości wersję klasyka „Rockin’ in the Free World”. A jak do tego dodamy zagrany na pierwszy bis „Like a Hurricane” to klękajcie narody…

Wydaje się, że Neila czas się nie ima. Ba! Zdaje się być w lepszej formie fizycznej i wokalnej niż podczas poprzedniej wizyty w Europie (podczas której też grzechem byłoby się do czegoś przyczepić). Promise of the Real doskonale się z nim rozumieją i wnoszą powiew świeżości, który prawie (prawie!) pozwala na moment zapomnieć, że nie oglądamy na scenie członków Crazy Horse (swoją drogą trasa NY + CH podobno już jesienią).

Panie Young, oby Pan zawsze pozostał tak młody!

Mateusz Adamski

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Promise of the Real Official (@promiseoftherealofficial)

Polecane

Share This