fot. P. Tarasewicz
Paluch to wzorowy przykład self made mana polskiej sceny rapowej. Artysta od dwóch dekad wspina się po szczeblach kariery, zachowując niezależność. Raper długo łączył nagrywanie muzyki i koncertowanie z etatową pracą, by z czasem dojść do miejsca, w którym jest w stanie utrzymać się ze swojej pasji.
Na przestrzeni lat Paluch nie szczędził gorzkich słów pod adresem majorsów. – Od kiedy pamiętam wielkie wytwórnie w Polsce pompowały pieniądze w produkty popowe i w jakieś wynalazki muzyczne. Rap zawsze był traktowany jako „wynalazek z marginesu”. Dopiero jak zaczęliśmy przejmować rynek jako niezależni artyści, majorsi wyłożyli kasę na przejęcie rynku. Dlatego dzisiaj nie słuchacie raperów tylko produkty skrojone na miarę pod potrzeby odbiorcy – oceniał w 2021 r. Raper deklarował wówczas, że „nadal będzie pisał gościnki za darmo do ziomali na swoim lub w małej rapowej wytwórni, a do ziomali z wielkich wytwórni będzie się dogrywał za hajs od wielkich wytwórni.
Paluch niezmiennie pozostaje na czele BOR Records, ale teraz zrobił też mały „skok w bok”. Raper wyszedł poza konwencję zwykłego featuringu i przyjął zaproszenie Def Jamu do udziału w projekcie Def Jam World Tour. – Odwiedziliśmy Paryż i zrobiliśmy trochę muzyki – poinformował raper, dodając, że już w piątek usłyszymy jego solowy numer „Wszystko retro” nagrany na potrzeby projektu.
Wraz z Paluchem do Paryża udali się także Rosalie., Noah i Szaran. Wkrótce możemy spodziewać się efektów ich kooperacji.
Przypominamy, że jesienią ma się ukazać nowy album Palucha „Najlepszego życia diler”. Wydawcą tego krążka będzie naturalnie BOR Records.
Wyświetl ten post na Instagramie