fot. P. Tarasewicz
Po tym jak Diox zaatakował Palucha, komentując jego singiel „M&M”, zastanawialiśmy się, czy szef BOR odpuści, czy też zechce się odnieść. Teraz wiemy już, że Paluch nie zamierza udawać, że nic się nie wydarzyło. Artysta odpowiedział Dioxowi w stories na Instagramie i choć nie wymienił jego ksywki, to jego wypowiedź można jednoznacznie odczytywać jako uwagę pod adresem warszawskiego rapera.
– Zna ktoś bardziej wieśniacki numer o jaraniu? – zapytał zaczepnie w stories na Instagramie Diox, po czym dodał: – „Bo to medyczna… marihuana” – kto to pisał? Pan Japa z reklamy czekolady akurat miał wolne dwie minuty i podrzucił Karaluchowi refren? K***a, ja dlatego właśnie nie nagrywam na siłę, bo nie chcę robić takiego ścierwa. Czuję wstyd, kiedy tego słucham. Przysięgam na własną matkę, że jest mi wstyd za to g***o”.
SPRAWDŹ TAKŻE: Christina Aguilera łączy siły z Sabriną Carpenter i mgk
Co na to Paluch? Raper nagrał story, w którym odniósł się do zaeczpki.
– W naszym wewnętrznym środowisku istnieje taki termin jak „ofiara hip-hopu”. Dotyczy to ludzi w moim wieku, bo mam już 38 lat, mniej więcej rówieśników lub starszych, którzy kiedyś mieli epizod z hip-hopem, którzy kiedyś byli rozpoznawalni. Chodzi głównie o raperów. Niestety, przez to że mają ze sobą problemy albo po prostu są słabi, nie pracowali nad tym i nie przekuli tej rozpoznawalności w sukces, są zgorzkniali, smutni, mają ból d*py i problem do całego świata. Zostali gdzieś w tamtych czasach i dalej myślą kategoriami „bo ja, bo ja, bo ja”. Pie***one ofiary hip-hopu. Jeśli w naszym kręgu ktoś zachowuje się w ten sposób, mówimy: „k***a, nie bądź ofiarą hip-hopu”. Ty też nie bądź. Pozdro – powiedział Paluch.