fot. P. Tarasewicz
Pandemia wpłynęła nie tylko na koncertowe plany Palucha, ale także na jego twórczość. Kilka miesięcy temu raper zapowiadał, że w 2020 fani doczekają się jego solowego albumu, ale teraz poddaje to w wątpliwość. – Płyta mam nadzieję, że 2020 na jesień. Mam zarys albumu, ale teraz nie ma nastroju na pisanie – pisał w marcu. Wczoraj odpowiadając na pytanie fana, kiedy usłyszymy pierwszy singiel, artysta odparł: – Mam nadzieję, że w tym roku coś wypuszczę.
Sprawdź też: Paluch o pieniądzach za zwrotki i swojej drodze na szczyt
W trakcie wieczornego Q&A artysta zapewnił, że o ile nie może obiecać kolejnego albumu z Kalim, to panowie będą jeszcze łączyć siły w studiu, przyznał też, że już czas na kolejną współpracę z Hemp Gru. O Ostrym artysta nie pisał w kontekście współpracy, ale na pytanie o relacje z łodzianinem, odpowiedział: – O.S.T.R. to zajebisty raper i ziomal.
Niestety, nie o wszystkich na scenie Paluch ma takie zdanie jak o Ostrym i to właśnie kondycja polskiej sceny była powodem, dla którego rozważał zmianę profesji. – Wielokrotnie miałem takie myśli, żeby zostawić robienie muzyki w takim wydaniu i zająć się czymś innym. Nie zostawiać nagrywek czy pisania, ale przestać wydawać muzykę na szerszą skalę. Powodów jest kilka, ale najważniejsze to klimat wewnątrzrapowy na scenie i trendy w hip-hopie – wyjaśnił artysta.