foto: mat. pras.
9 czerwca na Stadionie Śląskim odbędzie się wielki koncert podsumowujący współpracę Miuosha z Narodową Orkiestrą Symfoniczną Polskiego Radia w Katowicach, Jimkiem i Smolikiem. W wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” raper poinformował, że występ nie będzie rejestrowany z myślą o wydaniu na płytach, zadeklarował też, że niedzielnym koncertem kończy – przynajmniej na razie – współpracę z NOSPR.
– Uznałem, że po Jimku i Smoliku nie ma już trzeciej osoby na horyzoncie, która mogłaby coś nowego wnieść w ten projekt. Nie chcę być też hurtownikiem i walić wyjątkowymi projektami co dwa, trzy lata. Wracam do studia i będę robił swoje. (…) Do NOSPR-u na pewno kiedyś wrócę, bo ta sala jest wspaniała, ale na razie zamykam ten etap. Pewnie w NOSPR też się cieszą, bo dostawali kota przez te bilety, których nie można było dostać – mówił Dariuszowi Kortko Miuosh.
W październiku ma się ukazać nowa płyta Miuosha zatytułowana „Powroty”, o której raper mówi:
– Będzie bardzo odważna, usłyszycie tam gitary elektryczne, sample wokalne kojarzone z muzyką popową, rap, a nawet zepsuty fortepian. Będzie to muzyka wymykająca się obowiązującym kategoriom.
Choć artysta nie ucieka od rapu, przyznaje, że jest coraz dalej od środowiska rapowego.
– Chyba jestem już daleko od nich. Nie mam ani dużo lajków, ani kliknięć, a jakoś jest super. Nauczyłem się z tej oldschoolowej wersji rapu, że nieważne o czym piszesz, ważne, żeby to było autentyczne. Jeżeli mam udawać kogoś, które mnie nie dotyczą, to to jest bez sensu. To by było nieautentyczne – stwierdził podczas niedawnej wizyty u Kuby Wojewódzkiego.
Teraz, w wywiadzie dla „Wyborczej”, raper wrócił do tego tematu, przyznając, że jego zdaniem we współczesnym rapie miejsce szczerości zajęła kreacja.
– Nie ma już w nim buntu, nie ma prawdy. Problemy, jakie ma dzisiaj młode pokolenie, są mało istotne. Oni są skupieni na tym, co się dzieje w Internecie, a nie w życiu dookoła nich. Rap też się zmienił i mnie jakoś niespecjalnie już dotyka – ocenił.
Na pytanie, o co według Miuosha chodzi młodym raperom, artysta odpowiedział:
– O autoprezentację. Słucham młodych raperów i podejrzewam, że chodzi im tylko o to, żeby wcisnąć słuchaczom jakąś płytę. Zresztą oni zwykle przelatują przez scenę i znikają. My mieliśmy legendy: Kaliber 44, Molestę, Paktofonikę… Była w tym prawda, jakiś ładunek emocjonalny. Dzisiaj każdy może robić tę muzykę, ale problemy, o których młodzi opowiadają są miałkie. Nie będą przecież pisać o skomplikowanej sytuacji politycznej tego kraju, o demografii czy ekonomii.
Mimo iż artysta stopniowo oddala się od sceny, nadal utrzymuje prywatne kontakty z częścią jej reprezentantów.
– Spotykamy się w fajnych miejscach albo gramy na imprezach. Niektórzy zauważą, że nasza muzyka już tak do siebie nie pasuje, ale potrafimy spędzić pół wieczora, siedząc na krawężniku i pijąc piwo, jak bywało 10 lat temu i gadać o tym wszystkim. (…) Paluch, który sprzedaje praktycznie tyle samo płyt co Dawid Podsiadło i mógłby spokojnie stanąć w szranki z jakimś stadionem i się obronić, mówi: Dobrze, że wyszedłeś z tego ku***dołka rapowego – zdradził Miuosh.
Paluch będzie jednym z gości katowickiego rapera podczas niedzielnego Scenozstąpienia. Obok Miuosha, Jimka, Smolika i muzyków NOSPR-u pojawią się ponadto m.in. Katarzyna Nosowska, Abradab, Piotr Rogucki, Natalia Grosiak oraz Zespół Pieśni i Tańca „Śląsk”.