Było to w roku 2003, kiedy to muzyk udzielił się na albumie swojej córki, występując z nią w duecie. Niedługo potem Ozzy prawie zabił się w wypadku na quadzie. Trafił wtedy do szpitala w śpiączce i Święta przegapił. – Dzięki Bogu Święta mnie wtedy ominęły – wyznał. – Teraz już wiem jak można nie obchodzić „tego szczególnego czasu”. Wystarczy wsiąść na quada i złamać ponownie szyję.