fot. mat. pras.
Fake newsy na temat rzekomej śmierci jakiejś gwiazdy były swego czasu internetową plagą. Dziś na szczęście nie mają już takiego wzięcia, co nie znaczy, że nie pojawiają się od czasu do czasu. Ozzy Osbourne widział niedawno na YouTubie filmik, w którym zaliczono go do grona celebrytów, którzy odeszli w mijającym roku i postanowił odnieść się do niego w programie „The Osbournes”. Spoiler: Ozzy żyje.
– Widziałem na YouTubie film z ludźmi, którzy umarli i było w nim moje zdjęcie. To było coś w stylu „celebryci, którzy dziś zmarli” i byłem tam. Nie umarłem. „Jestem trochę sponiewierany, ale nie jestem martwy. Nigdzie się nie wybieram. Zanim mój czas dobiegnie końca, chcę zagrać jeszcze parę koncertów – uspokaja Ozzy.
Sprawa powrotu Osbourne’a na scenę nie jest taka prosta. Muzyk ma za sobą kilka operacji, ale nadal nie jest w najlepszej formie. Ozzy miał dwukrotnie wystąpić na festiwalu Power Trip, który odbył się jesienią w kalifornijskim Indio, czyli w miejscu, w którym odbywa się Coachella. Niestety, ze względu na jego problemy zdrowotne trzeba było odwołać oba występy.