fot. mat. pras.
W ostatnich tygodniach w sieci zaczęły pojawiać się niepokojące zdjęcia, pokazujące, że Ozzy Osbourne nie jest w najlepszej formie. Po wydaniu znakomitej płyty „Patient Number 9” artysta deklarował, że chce nie tylko wrócić na scenę, ale nawet ruszyć w trasę, niemniej stan jego zdrowia każe patrzeć na te zapowiedzi bardzo ostrożnie. Póki co muzyk ma się pojawić w październiku w kalifornijskim Indio, w miejscu, w którym odbywa się Coachella. Ozzy będzie jedną z gwiazd Power Trip Festivalu, na którym wystąpią także Iron Maiden, Guns N’ Roses, AC/DC, Metallica i Tool.
Do października pozostało jeszcze trochę czasu, póki co Osbourne dochodzi do siebie po operacji kręgosłupa i przyznaje, że wykonywanie codziennych czynności przychodzi mu z ogromnym trudem.
– Po operacji stałem się kaleką. Przez trzy miesiące żyłem w absolutnej, piekielnej agonii. Wszyscy byli przekonani, że umrę i – szczerze mówiąc – śmierć byłaby wybawieniem – mówi Grahamowi Bensingerowi artysta. – Teraz muszę mieć przy sobie wszędzie pielęgniarkę. Mój komfort życia się pogorszył. Nie chodzi o pieniądze, ale o to, że jestem pie***onym ciężarem dla mojej żony i dla każdego, kto ze mną pracuje. Nigdy wcześniej tak nie było. Teraz jestem częściowo sparaliżowany, nie mogę chodzić. Kiedyś na siłowni spędzałem dwie godziny, a teraz nie daję rady dwudziestu minut – dodaje.
Zobaczcie nowy wywiad z Ozzym i Sharon Osbourne’ami. Żona artysty zdecydowanie łagodzi jego przekaz, wyjaśniając, że Ozzy czuje się coraz lepiej i z każdym dniem odzyskuje formę.