fot. Karol Makurat / @tarakum_photography
Ostatnie dni przyniosły śmieszno-straszną informację o likwidacji linii autobusowej nr „666” jeżdżącej z Dębek do Helu. Po 17 latach PKS Gdynia zdecydował się zastąpić ją linią „669”.
Redaktorzy serwisu fronda.pl już w 2018 r. domagali się zmian, sugerując, że linia „666” jest ich zdaniem szkodliwa. „Przedstawianie rzeczywistości wiecznego potępienia jako w jakikolwiek sposób zabawnej jest po prostu czystą głupotą. Piekło to realnie istniejące miejsce skrajnej rozpaczy i bólu, do którego trafiają nieszczęsne dusze ludzi odrzucających miłość Boga. Nie może być dla człowieka większej katastrofy. Piekło — to negacja człowieczeństwa. To wieczna śmierć i cierpienie. Śmiać się z tej rzeczywistości można wyłącznie wówczas, gdy po prostu nie rozumie się, w czym rzecz. […] Czy jest właściwe, by prywatna spółka PKS Gdynia przykładała »żartobliwie« rękę do siania tego rodzaju zgorszenia — drobnego, ale niepozwalającego się zlekceważyć?” — można było przeczytać w tekście zatytułowanym „Szatańska głupota na Helu”.
Dziś wiemy już, że do Helu nie pojedziemy już „szatańską” linią „666”. W sieci pojawia się sporo opinii rozczarowanych turystów, którzy doceniali zbitkę trzech szóstek z Helem (bo wiecie – „hell”). Wyraz dezaprobaty – delikatnie mówiąc – wyraził również Tomasz Organek, który podzielił się przemyśleniami na ten temat na swoim instagramowym profilu.
– 666 – od dziś te cyfry powinny stać się synonimem zdrowego rozsądku, wolności obywatelskiej oraz sprzeciwu wobec wszechogarniającej nas ciemnoty, zabobonu, bigoterii i k***a oburzającej już bezczelności fundamentalistów katolickich w Polsce. Co się dzieje z tym krajem? Kobiety już umierają. Zaraz zaczną nas palić na stosach – skomentował artysta.