O.S.T.R.: Nagranie całej płyty z Marco Polo było jednym z moich największych muzycznych marzeń, ale myślałem, że jest to marzenie ściętej głowy. Nie ukrywam, że współpraca z Marco jest dla mnie zaszczytem, starałem się sprostać jego bitom, dlatego płyta powstawała 3 lata. Selekcja tematów, tekstów i bitów była okrutna. Od początku mieliśmy wizję na ten album – coś najlepszego, określającego szczyt naszych możliwości na dzisiaj. Nie wiem czym sobie na to zasłużyłem, ale Marco wysłał mi ponad 80 bitów do wyboru. Praca nad płytą była bardzo intensywna. Nagrywki trwały non-stop, tydzień w tydzień od 2011 roku. Razem włożyliśmy w tę płytę całe serce, siłę i umiejętności, które mamy. Zarwaliśmy niejedną noc. Wciąż nie mogę uwierzyć w to co się dzieje.
Marco Polo: Płyta z O.S.T.R. to na długo ostatni w pełni wyprodukowany przeze mnie album. Zawiera jedne z najgrubszych bitów jakie kiedykolwiek zrobiłem. To dla mnie zaszczyt, że mogę mieć fanów także w Polsce. Zawsze mi się tu podobało na koncertach i nie mogę się doczekać marcowej trasy. Przygotowaliśmy coś naprawdę specjalnego dla naszej publiczności, nikt nie będzie rozczarowany. Dziękuję Ostremu za tę możliwość. To człowiek legenda. Do zobaczenia!
{reklama-hh}